Policjanci z konwojówki wyłudzali bezkarnie
W czwartek wrocławski sąd rejonowy na Śródmieściu sprawę warunkowo umorzył na okres roku. Sąd zmienił kwalifikację czynu z "poświadczenia nieprawdy w dokumentach" na "oszustwo niewielkiej wagi". Powołując się na orzeczenie Sądu Najwyższego, sąd uzasadniał, że delegacje służbowe nie są dokumentami w znaczeniu przepisów mówiących o ochronie dokumentów, tylko materiałami wewnętrznymi firmy. Byli policjanci mają tylko zapłacić po 400 zł grzywny na rzecz Dolnośląskiej Fundacji Ochrony Zdrowia.
Na ławie oskarżonych siedziało siedmiu emerytowanych policjantów z wydziału konwojowego wrocławskiej KWP. Przyznali się, że jeżdżąc w konwojach, wpisywali nieprawdziwe, zawyżone kwoty w dokumenty delegacji, na podstawie których komenda zwracała im poniesione koszty. Tłumaczyli, że nie brali pod uwagę tego, że to przestępstwo. - Wszyscy tak robili - mówił przed sądem Dariusz J. - Wiedział o tym naczelnik wydziału, wiedział kierownik, który prowadził specjalny zeszyt, gdzie spisywał nasze wyjazdy. Zlecenie dalekiego konwoju traktowaliśmy jako nagrodę, np. za nadgodziny.
Każdy z siedmiu oskarżonych ma na swoim koncie kilka takich spraw. Zarobili na tym po kilkaset złotych. Kwoty te zwrócili już komendzie w ramach naprawienia szkody.
Wrocławska prokuratura wciąż prowadzi śledztwo dotyczące innych policjantów, w tym m.in. byłych szefów wydziału konwojowego. Postawiła już zarzuty 40 osobom (także wystawiającym fałszywe faktury). Kolejne akty oskarżenia mają wkrótce wpłynąć do sądu.
Prokuratura zamierza odwołać się od czwartkowego wyroku. - Przecież to byli policjanci, którzy powinni stać na straży porządku - mówi rzeczniczka wrocławskiej prokuratury Małgorzata Klaus. - Tym bardziej powinni więc zostać ukarani.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
Pobrane z gazeta.pl
2010-09-30 20:39:23 - admin
