Skorumpowany policjant stanie przed sądem
Adam P. ma 37 lat. Jako policjant w wydziale do walki z korupcją KWP zarabiał miesięcznie 2,6 tys. zł netto. Chciał zagrać na giełdzie, wziął pożyczkę i stracił pieniądze. Wpadł w długi. To one - zdaniem Prokuratury Apelacyjnej, która przygotowała akt oskarżenia - sprawiły, że ceniony do tej pory policjant wziął łapówkę.
Adam P. pracował przy sprawach gospodarczych. Przesłuchiwał zamożnych podejrzanych i świadków. Jednym z nich był Wiesław D., były dyrektor wrocławskiej Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości przy sprzedaży gruntów. W lutym Wiesław D. zgłosił prokuratorowi, że dzień wcześniej przesłuchujący go Adam P. zaproponował, że za 20 tysięcy zł łapówki będzie dla niego "życzliwy i pomocny". Prokurator zawiadomił Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji.
Adam P. dwa razy spotkał się z Wiesławem D. w aucie na parkingu pod komendą wojewódzką we Wrocławiu. Adam P. opowiedział Wiesławowi o ustaleniach śledztwa prowadzonego przeciwko niemu, a nawet przyniósł mu protokół przesłuchania jednego ze świadków. Wiesław D. dał mu za te informacje w sumie 12 tys. - tyle że pieniądze dostał od policjantów z Biura Spraw Wewnętrznych KGP.
Policjanci ustalili, że ich były kolega nie tylko wziął łapówkę od Wiesława D., ale także "pożyczał" pieniądze od osób, które przesłuchiwał w różnych śledztwach.
Były policjant nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że pieniądze od Wiesława D. tylko pożyczył i chciał je oddać, a tamten obciąża go z zemsty.
Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław
pobrane z - gazeta.pl
2010-09-30 20:22:27 - admin
