HWDP CHWDP News Muzyka Archiwum O nas Prasa menu

www.HWDP.info/Strona o charakterze żartobliwym!

Czy komendant policji wykorzystywał więźniów?


Opolska prokuratura bada, czy na budowie prywatnego domu komendanta miejskiego wrocławskiej policji Marka Szmigla pracowali nielegalnie więźniowie. Komendant twierdzi, że to potwarz i robota jego wrogów.

Chodzi o dom w Sobótce, którego budowę Marek Szmigiel, jeszcze jako komendant powiatowy w Dzierżoniowie, rozpoczął dwa lata temu. W komendzie powiatowej policji w Dzierżoniowie pracowali wtedy więźniowie z półotwartego zakładu karnego w Piławie Górnej. Byli zatrudniani m.in. do prac remontowych i porządkowych w budynku dla policjantów z Koła Honorowych Dawców Krwi. To stamtąd więźniowie w czasie przeznaczonym na pracę dla Koła mieli być wożeni na budowę do Sobótki. - I to służbowymi radiowozami - twierdzi oficer z wrocławskiej Komendy Wojewódzkiej.

Bogdan Kujawiak, były zastępca komendanta Szmigla w Dzierżoniowie: - Skłamałbym, gdybym powiedział, że o tym nie słyszałem. Do ubiegłego roku mieszkałem w Dzierżoniowie w bloku, z dwudziestoma policyjnymi rodzinami. Plotki na ten temat słyszał chyba każdy.

Markiem Szmiglem prokuratura zainteresowała się po piśmie jednego z jego byłych współpracowników. Ten napisał m.in., że komendant wykorzystywał więźniów.

Postępowanie w tej sprawie najpierw toczyło się w Biurze Spraw Wewnętrznych dolnośląskiej Komendy Wojewódzkiej. Ponieważ trwało długo, przejęła je prokuratura w Opolu.

Lidia Sieradzka, rzeczniczka opolskiej prokuratury, oficjalnie mówi niewiele: - Śledztwo zostało wszczęte w połowie sierpnia. Na razie weryfikujemy informacje, jakie do nas dotarły. Chodzi głównie o jednostkę policji, w której wcześniej pracował komendant. Sprawdzamy kilkanaście różnych wątków.

Komendant Szmigiel stanowczo zaprzecza, by więźniowie pomagali mu w budowie domu: - Trzeba by być debilem, żeby zrobić coś takiego. Przecież z pola łatwo mogliby uciec, już nie mówiąc o konsekwencjach prawnych. Pracowali tam górale, a nie więźniowie. To wszystko jest do sprawdzenia.

Tłumaczy też, że negatywne informacje preparują jego wrogowie i rywale, których pokonał w drodze do kierowniczych stanowisk: - Tam, gdzie ja okazywałem się lepszy i bardziej kompetentny, znajdowali się wrogowie. Tak było w Dzierżoniowie, tak też jest we Wrocławiu. Jest czas przedwyborczy, walka przekłada się także na struktury policji. Jak widać, każda metoda jest dobra, żeby zepsuć czyjąś opinię. Nie mam sobie nic do zarzucenia.

Sprawę zatrudniania więźniów bada też Centralny Zarząd Służby Więziennej.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław


2010-09-30 20:13:23 - admin

Content bottom background